Kajaczi

Witaj szkoło.!
Możecie sobie myśleć co chcecie, ale ja lubię szkołę. Lubię się spotkać z koleżankami, pożartować na lekcjach itp. Teraz wróciłam ze szkoły, z uroczystego otwarcia roku szkolnego;p. Byłam w sztandarze xD.
Wczoraj nic nie pisałam, a było co (!). Wróciłam ok 10.oo w nocy do domu i nie pisałam, bo byłam zmęczona i następnego dnia do szkoły szłam. Teraz napiszę : >
Więc po występach (16.oo) z Pauliną sobie chodziłyśmy i kupiłam sobie pierścionek (jak na zdjęciu i na 2 palce). Pojechaliśmy do domu i wera,tata,mama,Ewa i Robert siedzieli na dole i rozmawiali, a ja z Paulą miałyśmy napad głupawki! (!!!) Potem ona do domu poszła i jakieś 1,5 godz później poszłyśmy do parku. 
Najpierw chodziłyśmy same, potem z Olgą i Patrycją (krótko była) i Wikką. Chodziłyśmy, gadałyśmy, wygłupiałyśmy się itp. I jak Wikka poszła zaczęła się akcja 1. Taki kolega Adasia (mój były i dardzo dobry przyjaciel) Dawid, powiedział coś czego nie powtórzę o mnie i zaczęłyśmy za nim biegać (ja, Paula i Olga). Jak go złapałyśmy to od męskich dziwek, smarkaczów (on jest w 4 kl) i debilów zaczęłyśmy wyzywać. Akcja 2. Kiedy trochę ochłonęłyśmy po akcji 1, zauważyłyśmy brata Olgi Filipa. Powiedział że taka Olka (nazwisk wam nie będę mówić) która chodzi do 4 kl zabrała mu bluzę. Bliska 30 min jej szukałyśmy, a jak znalazłyśmy to przed nami uciekała (smarkacz) jak dziecko. I to jeszcze w Filipa bluzie. DO matki uciekła i wtedy straciłyśmy ją z oczu. Po 2 min znów za nią biegłyśmy. Dobiegła do Filipa i rzuciła w niego bluzą. Nawet nie powiedziała przepraszam. Była już prawie 10.oo i pojechałam do domu.
Ale się rozpisałam haha ;p
 To pa i zdjęcia z dzisiaj - >